Muzykoterapia

W mojej rodzinie jestem "największym" melomanem. Proces edukacji rozpocząłem bardzo wcześnie, już od 16 tygodnia życia płodowego. Kiedy się bawię lub wykonuję różne czynności najczęściej słucham płyty "Uczę się z Mozartem" lub "Mozart for kids". Dlaczego? Bo po zbadaniu muzyki wielu kompozytorów okazało się, że najbogatszą w wysokie częstotliwości muzyką, która "doenergetyzowuje" mózg, jak również aktywizuje w jego pracy sprzyjające uczeniu się fale beta, jest muzyka Mozarta. Oprócz muzyki poważnej lubię też wesołe piosenki dla dzieci przy których staram się podrygiwać. W trakcie zajęć ze wczesnego wspomagania również często towarzyszy mi muzyka. A wieczorem zasypiam przy moich ulubionych "Usypiankach bobasa", które wyciszają i odprężają. Polecam!

muzykoterapia.jpg

Muzykoterapia w czasie turnusu w Krynicy
W prawdziwej muzykoterapii uczestniczyłem w czasie turnusu w Krynicy. Były to zajęcia ruchowe przy odpowiednio dobranych utworach muzycznych lub piosenkach dla dzieci mające na celu stymulację rozwoju psychoruchowego. W czasie tych zajęć tańczyliśmy ze wstążką albo chustą, graliśmy na różnych instrumentach, poznawaliśmy pojęcia "głośno-cicho" oraz "szybko-wolno". Śpiewaliśmy też piosenką wykonując gesty, a w refrenie było rampampa i głośna gra na instrumencie. To mi nawet wychodzi teraz w domu jak gram z bratem lub mamą. Zresztą na koniec turnusu p. Monika pochwaliła mnie, że jestem świetnym obserwatorem i naśladowcą. Zajęcia były bardzo wesołe i twórcze. A mnie najbardziej podobało się wszystko co można było wykonywać głośno i szybko. Byłem nie do zatrzymania! A mój i mamy taniec pt. "Łap gołębia" jest niedopowtórzenia. Sam układałem choreografię.

muzyka.jpg


Muzykoterapię mam w przedszkolu zwłaszcza z panią Dorotą :-)
Muzykoterapia to metoda wykorzystująca wieloraki wpływ muzyki na psychosomatyczny ustrój człowieka. Poprzez różne elementy i rodzaje, zróżnicowane formy odbierania i uprawiania, muzyka wywiera leczniczy wpływ zarówno na dzieci, jak i osoby dorosłe. Celem muzykoterapii jest pomaganie w rozwoju pełnego potencjału ludzkiego, a nie rozwijanie muzycznych sprawności. Już pitagorejczycy twierdzili, że muzyka leczy duszę i namiętności, prowadzi do wyciszania napięć, zaprowadzając w umyśle człowieka umiar i harmonię (Kielin 1999). Słuchanie cicho odtwarzanej muzyki w trakcie uczenia się, jest doskonałym sposobem na poprawę komunikacji między lewą i prawą półkuli co skutecznie wpływa na szybkość chłonięcia wiedzy i zapamiętywania.